Wednesday, June 16, 2010

[quotes] "W leju po bombie" by A.Sapkowski

Będzie wpis w całości po polsku, więc się cieszcie :D

W leju po bombie - IMO najlepsze opowiadanie ze zbioru "Coś się kończy, coś się zaczyna" (obok tytułowego opowiadania). Można podpiąć pod SF, choć jest bardzo realistycznie. Pewien młodzian opisuje drogę do szkoły, podczas której zastają go na ulicy jakieś zbrojne zamieszki. Zajebista narracja, beka co chwilę. 10/10

Moje ulubione fragmenty:

"Nie uznałem za stosowne odpowiadać. Gdyby w drodze do szkoły odpowiadać wszystkim patrolom, barykadom, kozłom, sztrajfom, zaporom i czek-pointom w Suwałkach, to by człowiek zachrypł na amen. Pobiegłem dalej (...)"

o tym jak kształtowała się nazwa pewnego parku:
"Nasz piękny park nosił niegdyś (...) imię marszałka Piłsudskiego. Później, w czasie wojny światowej, zmieniono tę nazwę na Park Horsta Wessela. Po wojnie patronami parku zostali bohaterowie Stalingradu i byli mini bardzo długo - do czasu, gdy marszałek Piłsudski ponownie wrócił do łask, a jego popiersie do parku. Później, gdzieś około roku 1993, nastała Era Szybkich Zmian. Marszałek Piłsudski zaczął się źle kojarzyć - nosił wąsy i robił przewroty, głownie w maju, a nie były to czasy, gdy można było tolerować w parkach popiersia facetów z wąsami, lubiących podnosić zbrojną rękę na legalną władzę, niezależnie od efektu i pory roku. Park przemianowano na Park Orła Białego, ale wówczas inne narodowości, których w Suwałkach było już bez liku, zaprotestowały gorąco. I czynnie. Nazwano więc park Ogrodem Ducha Świętego, ale po trzydniowym strajku banków postanowiono nazwę zmienić. Zaproponowano: Park Grunwaldzki, ale zaprotestowali Niemcy. Zaproponowano: Park Adama Mickiewicza, ale zaprotestowali Litwini, ze względu na pisownię i inskrypcję: "polski poeta" na projekcie pomnika. Zaproponowano: Park Przyjaźni, ale zaprotestowali wszyscy. W rezultacie ochrzczono park imieniem króla Jana III Sobieskiego i tak już zostało, prawdopodobnie dlatego, że odsetek Turków w Suwałkach jest znikomy, a ich lobby nie ma żadnej siły przebicia. Właściciel restauracji "Istanbul Kebab" Mustafa Baskar Yusuf Oglu mógł zaś sobie strajkować do usranej śmierci."

"Nie zdążyłem powiedzieć niczego mądrego. Nagle coś pierdolnęło, straszliwie pierdolnęło"

"- A na cholere - nie wytrzymalem - lapiesz czestotliwosc? Za dupe sie zlap, jesli juz musisz cos lapac, kretynie ty. Piszczysz, kurwa, i piszczysz, jeszcze ktos uslyszy i wrzuci nam tu granat! Indyk nie odpowiedzial; schylony, nadal motal kable w centralce telefonicznej. Nad lejem bzykaly kule"

"- Analiza - powiedzialem szorstko. - Ksiadz Kociuba jest balwan i pieprzy farmazony. Zaraz ci udowodnie, ze znam sie na katechizmie i Pismie. Albowiem napisane jest w... liscie Ambrozego do Efezjan... Analiza przestala plakac i patrzyla na mnie z otwartymi ustami. Nie bylo wyjscia. Jechalem dalej Ambrozym. - Napisane jest - trulem, robiac madra mine - ze przyszli kaduceusze... - Chyba saduceusze? - Nie przeszkadzaj. Przyszli, jak mówie, saduceusze i ci... no... celnicy do Ambrozego i rzekli: "Zaprawde, swiety mezu, czy popelnila grzech Zydówka, której rzymscy legionisci sciagneli przemoca majtki?" A Ambrozy narysowal na piasku kólko i krzyzyk... "

jest też nawiązanie do Megadeth :D
"...w opowiadaniu Andrzeja Sapkowskiego w "Leju po bombie" jeden ze białokrzyżowców, czy też skinów, których spotyka główny bohater, słucha Megadeth: "Inny, stojący na środku ulicy, trzymał na ramieniu kombajn marki Sharp i podrygiwał w rytm 'Saviour', hitu grupy Megadeth z albumu Lost in the Vagina. Piosenka i płyta były na indeksie." Oczywiście Megadeth nie nagrało ani piosenki ani płyty o takich tytułach."

Więcej tu.

Jak oceniam resztę opowiadań z tego zbioru?
1) Droga, z której się nie wraca - można powiedzieć, że taki wstęp do Wiedźmina, choć pierwotnie taki nie miał być. 8/10
2) Muzykanci - horror, zemsta kotów i innych zwierząt. 6/10
3) Tandaradei! - niby też horror, o jakiejś płowowłosej. 5/10
5) Coś się kończy, coś się zaczyna - o ślubie Geralta i Yennefer. Jak sam AS twierdzi, pisane dla jaj. Też dużo beki. 10/10
6) Bitewny Pył - jakieś sf, a konkretnie space opera, czytałem dawno więc nie pamiętam, a drugi raz nie chciało mi się czytać, bo nie przepadam za takimi klimatami.
7) Złote Popołudnie - mroczniejsza wersja Alicji w Krainie Czarów, drugi raz nie dokończyłem bo kartki wypadają:P poza tym średnio mnie zaciekawiło
8) Zdarzenie w Mischief Creek - o polowaniu na czarownice. Również nie dokończyłem z w/w powodów.

3 comments:

  1. moja ulubiona książka ze wszystkiego, co wydał Sapkowski. mam nawet z jego autografem i dedykacją (lansik lansik!) :3 chyba wszystkie opowiadania lubię po równo, ale "Złote Popołudnie", "Muzykantów" - najbardziej. taka psychodela <3 "Coś się kończy, coś się zaczyna" też jest zajebiste, właśnie ze względu na "alternatywne" zakończenie Wiedźmina i kupę śmiechu :> fajnie by było, jakby więcej takich opowiadań napisał.

    ReplyDelete
  2. I pomyśleć, że po tym jak starszemu kupiłem tę książkę jeszcze do niej nie zajrzałem ;). Nie czytałem cytatów jakie zamieściłeś, żeby sobie nie zjebać niespodzianki, ale obowiązkowo w te wakacje padnie ta książka ;).
    No i szacun za polski wpis XD.

    ReplyDelete
  3. opisz wampirzą książkę :D

    ReplyDelete